piątek, 11 grudnia 2015

ROZDZIAŁ 9

Jose Gonzalez-Crosses

Siedzieliśmy w tawernie. Mężczyźni powoli sączyli alkohol z wysokich kufli, a ja piłam napar z jakiś ichniejszych ziółek:
-Na pewno nie chcesz? Midgardzka żytnia jest wyjątkowo dobra-przekonywał mnie Varric.
-Naprawdę dziękuję, ale spasuję. Kiedy piję, robię się agresywna-wyjaśniłam
-Zupełnie jak Gared...-mruknął Solas
-Gared?
-Taki nasz dawny znajomy. Po dziś dzień pamiętam jak raz się upił i rozwalił pół miasteczka-opowiedział śmiejący się Varric-Dobry z niego dzieciak. Ciekawe jak sobie radzi...
-On nas zdradził, zdradził i zostawił na łaskę Thorroda-syknął Solas
-No daj mu już spokój! Dzieciak po prostu się bał-Varric bronił chłopaka
-On się nie bał, doskonale wiedział co robi Varricu, tylko że ty jesteś zbyt ślepy, żeby to dostrzec...
Łysy odstawił kufel, wstał i ruszył do wyjścia:
-Idę się przewietrzyć.
-Kurwa...-mruknął pod nosem blondyn-Przepraszam za niego...
-Nic się nie stało...-powiedziałam i zanurzyłam usta w jeszcze ciepłym naparze
Między nami zapanowała niezręczna cisza. Popatrzyłam do wnętrza mojego kubka. Po chwili Varric przerwał nasze milczenie:
-A tak w ogóle, to czym się zajmowałaś zanim tutaj trafiłaś?-zapytał
-Byłam magiem w gildii Fairy Tail
-Magiem? Takim w spiczastym kapeluszu i kurzajkami na nosie?
-Nie...-zaśmiałam się-Przyzywałam różne bronie i zbroje, chodziłam na misje i takie tam...-wyjaśniłam
-To jest fascynujące!-powiedział Varric po chwili zastanowienia- Może to wykorzystam w mojej następnej książce...Piękna czarodziejka przemierza Arcadię w pogoni za marzeniami...Co o tym myślisz?
Roześmiałam się przykuwając tym uwagę innych klientów tawerny:
-Myślę, że to będzie bestseler-stwierdziłam dalej lekko śmiejąc się pod nosem
-No i dobrze!-Varric podniósł swój kufel-Twoje zdrowie!
Stuknęliśmy się naczyniami i opróżniliśmy je, a fusy z mojego naparu wpłynęły do moich ust. Skrzywiłam się. Wtedy do tawerny weszło kilkunastu uzbrojonych mężczyzn, a jeden z nich krzyknął:
-No chłopcy, czas na zabawę! Nie szczędźcie nikogo!-wykrzyknął
Mężczyźni wyciągnęli swoje bronie i ruszyli do ataku. Varric wziął swoją kuszę i zaczął dziurawić napastników gradem bełtów. Ja z kolei szybko skoczyłam do jednego z trupów i chwyciłam jego miecz. Nie myśląc więcej ruszyłam do ataku. Pierwszy cios ze strony przeciwnika odparowałam, po czym wyprowadziłam kontrę przebijając jego skórzany kaftan oraz serce. Wyciągnęłam ostrze z trupa, po czym ruszyłam na niskiego zbójcę i jednym ruchem miecza pozbawiłam go wnętrzności. Wtedy zobaczyłam, że jeden z naszych przeciwników biegnie w kierunku Varrica. Szybko zamachnęłam się i rzuciłam ostrze prosto w kręgosłup wroga. Podbiegłam do niego i wyciągnęłam miecz z jego pleców. Usłyszałam podziękowania blondyna, lecz w tym momencie zaatakował mnie masywny mężczyzna. Zamachnął się swoim młotem, lecz uniknęłam ataku robiąc piruet w lewą stronę. Widząc odsłoniętą część jego karku natychmiast wykorzystałam okazję i zatopiłam tam ostrze miecza. Krew obficie trysnęła z rany obryzgując moją rękę i twarz. Wielki mężczyzna runął z hukiem na podłogę.Posoka jeszcze chwilę tryskała z jego przeciętej tętnicy tworząc sporą kałużę na ciemnych deskach. Varric zajął się resztą napastników, lecz duża część z nich uciekła. Rozglądnęłam się po zniszczonej tawernie. Leżało tu kilka trupów, trochę broni i fragmenty potłuczonych naczyń, a także plamy i smugi krwi. Lekko poobijany Varric podszedł do mnie i powiedział:
-No no, to było coś. To jak powaliłaś Grubego Jimmiego...-pochwalił mnie blondyn
-Po prosu robię to co zazwyczaj, wywijam mieczem na prawo i lewo, i to w sumie tyle...
-Kim ty jesteś Erzo Scarlet?-zaśmiał się Varric
Wtedy do środka wszedł Solas. Rozglądał się przez chwilę,po czym odwrócił się na pięcie, wyszedł i zwymiotował. Po chwili przestał i słabym głosem powiedział do nas:
-Ej...chyba mam problem...
Wymieniliśmy z Varricem porozumiewawcze spojrzenie i wyszliśmy przez przed budynek. Stało tam kilkudziesięczna grupa zbrojnych z dowódcą na ich czele. Był to wysoki mężczyzna z czarnymi włosami i kilkudniowym zarostem oraz zielonoszarymi oczami. Zbliżył się do nas, po czym dumnym głosem rozpoczął monolog mocno przy tym gestykulując:
-Wracamy sobie właśnie z wyprawy, gdy tu nagle leci do nas jakiś wieśniak krzycząc, że Pod Krzywym Zębem się mordują. No to ruszyliśmy na pomoc, a tu co? Gówno. Gruby Jimmie i jego wesoła kompania przygłupów leży trupem w rozwalonej knajpie...Jak to wytłumaczycie?
-Broniliśmy się-powiedział Solas
-"Broniliście się"? Czyli Gruby Jimmie, ścigany w całym Midgardzie za brutalne morderstwa i rozboje, został zabity przez łysego elfa, krasnoluda i kobietę? Coś mi tu śmierdzi...
-Tak właściwie to tylko przez krasnoluda i kobietę, bo elf gdzieś spierdolił...-syknął blondyn
-Varric, nie pomagasz-mruknęłam do niego
-No to jeszcze lepiej! W takim razie zabieramy was do Twierdzy Czarnej Wrony. Lord Adarelos stwierdzi co z wami zrobić. Możecie pójść dobrowolnie, albo będziemy zmuszeni użyć siły.-powiedział zadowolony z siebie dowódca
-Pod jakimi zarzutami jebana gnido?!-wycedził Varric
-Pod zarzutem obrazy armii, która was chroni. Radzę ci uważać na słowa krasnoludzie...-czarnowłosy zmarszczył brwi
-No cóż, czyli nie mamy wyjścia... Pójdziemy...-powiedziałam-Tak będzie lepiej...
-Doskonale!-dowódca klasnął w dłonie-Panowie, pilnujcie ich. Naprzód marsz!
Wypuściłam powietrze z płuc:
-W co za bagno się znowu wpakowałam...-mruknęłam
-Wyluzuj Erza, z twoimi umiejętnościami to bym się nie bał nawet jebanego smoka!-pocieszył mnie Varric
Uśmiechnęłam się do niego i ruszyliśmy w drogę do twierdzy.
~*~
Dzień dobry misiaczki! Dziękuję wam bardzo za przynajmniej częściową uwagę, ptzy czytaniu tego czegoś. Mam nadzieję, że było spoko.Także tego... Trzymajcie się ciepło, wesołych świąt, smacznych pierniczków i w ogóle to wszystkiego najlepszego ;) Papatki cium :*

UPDATE: No dobra, coś się zjebało... Ale że jestem leniwą dupą, to nie chce mi się tego poprawiać... Z najlepszymi życzeniami-Jadzia

2 komentarze:

  1. Hej Kochana!

    Jako że nie masz zakładki "spam", informuję Cię tutaj :). Nominowałam Cię do LBA. Mam nadzieję, że się w to bawisz :D. Będę niesamowicie wdzięczna za udzielenie odpowiedzi na moje porąbane pytania :D. O, a link tutaj: http://fairytail-another-story.blogspot.com/2016/02/nominacja-do-liebster-blog-award-czyli.html

    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam droga Roszpunciu!

      Jak tylko zobaczyłam na poczcie, że pojawił się nowy komentarz i to jeszcze od ciebie, to w trybie natychmiastowym poleciałam go przeczytać. I dziękuję bardzo za takie wyróżnienie, jestem zaszczycona :)

      Pozdrawiam serdecznie i ślę buziaczki
      JN

      Usuń